Terminatorstwo

Tasim 31 MEU

Po raz kolejny Orin uraczyłeś sądecką brać airsoftową swoimi nieprzemyślanymi wymiotami werbalnymi, nie wnoszącymi nic konstruktywnego do tematu. Winszuję! Sorry wszystkich za off top.

killerboss

Chcąc nie chcąc chłop dobrze gada co do nieprzestrzegania regulaminu . Ale też słuszna racja z tematem zwalczania terminatorstwa jak dla mnie powinno być dokładnie tak jak pan wyżej wspomniał "odsyłać grzecznie terminatorstwo do domu na jego miejsce znajdzie się inny" jak i również proponuje zamknąć temat na forum że względu że ta dyskusja wynikła w złym temaci proponuje porozmawiać przy rozgrywkach na temat przestrzegania regulaminu

Pozostawiam

Tasim 31 MEU

To że terminatorstwo jest nieprzestrzeganiem regulaminu to wie chyba nawet Niemiec, więc your argument is invalid. Założyłem już temat o terminatorstwie szeroko pojętym, więc można się tam wypowiadać.

Ravensnest

Za off-top przepraszam ale nie ja go zacząłem.
A co do samego tego co napisałem to jakoś ostatnio wszystko co piszę Ci Tasimie nie pasuje więc obstawiam że cokolwiek by to było byłoby źle, dlatego też na tym temat zakończę.
Nie wiem czemu Ci tak ostatnio przeszkadzam ale tak najwyraźniej musi być, a szkoda.
Co do samego Niemca ja do niego nic nie mam bo rozumie że jest to człowiek specyficzny.
Żadnych starć z nim nie miałem na tych paru strzelaniach jakie zaliczyłem u was i tylko w oparciu o nie mogę się na jego temat wypowiedzieć.

marcinus

W pełni się zgadzam z tym żeby konfrontować zarzuty o terminatorstwo od razu na strzelance, jak nie to tematu nie ma.

Zarzuty wobec ekipy z Grybowa słyszałem wielokrotnie, ale mnie osobiście dziwią. W tym roku nikt się tak często z nimi nie strzelał jak ja (może poza Niemcem), i w 90% przypadków byli po przeciwnej stronie. Sytuacji w których byłem naprawdę pewien że ktoś sie od nich nie przyznał pamiętam dosłownie jedną. I wtedy do konfrontacji doszło.

Niesłuszne oskarżanie o terminatorstwo jest prawie tak samo dużym problemem jak samo terminatorstwo.
Nie szukając daleko przykładu wczoraj w pewnym momencie usłyszałem "dostałeś!", gdzie jak kolega z drugiej strony lufy twierdził miałem być trafiony z 5 metrów zza winkla w środek korpusu. Od dawna nie noszę kamizelek i innych przeskadzajek więc musiał bym poczuć, ale kolega był bardzo przekonany do swojej racji i dla świętego spokoju zszedłem na respa.
Są osoby którym oskarżanie o terminatorstwo przychodzi łątwiej niż innym. Do tego czasem komuś zdarzy się przecenić możliwości swojej repliki albo popełniać błędy (np. nie branie poprawki na na położenia punktu celowniczego względem lufy na krótkich dystansach, jak myślę że to było w moim dzisiejszym przypadku).

Terminatorstwo jak i niesłuszne oskarżenia o nie biorą się po części z podziałów na różne mniej lub bardziej formalne grupki i ekipy. Myślenie w stylu "my jesteśmy dobrzy a tamci żli" jest dosyć typowe : ) "Tamci" się nie przyznają, a my jesteśmy w porządku. Oczywiście mówią tak obie strony : ) Dlatego też tydzień temu na Gliniku podzieliłem ekipy po równo (w miarę możliwości) na przeciwne strony. W moim subiektywnym odczucie dało to efekt pozytywny, nie doszły do mnie narzekania na "tamtych".

Stąd mój wniosek: organizujmy się w grupy ale też integrujmy się : ) Żeby uświadomić sobie jak bardzo celne są nasze repliki i jak dobrzy jesteśmy w posługiwaniu się nimi zorganizujmy strzelanie do celu na odległość jak i trasę na czas z tarczami w budynku.

Tasim 31 MEU

Z racji na liczne off topy w temacie banicji niemieckiej, założyłem nowy temat, widząc że ponownie terminatorstwo w naszym środowisku staje sie problemem.

Na czym terminatorstwo polega, wie chyba każdy, ale często gracze posądzają innych graczy poprzez własne braki w doświadczeniu i elementarnej wiedzy z zakresu fizyki. Przedstawie tutaj swój sposób działania oparty o wieloletnie airsoftowe doświadczenie, jak postępuje w przypadku przypuszczenia, że ktoś terminuje.

Przede wszystkim, nigdy nie rzucam oskarżeń, jeżeli nie mam 10000% pewności że kogoś trafiłem. Jeżeli nie jestem pewien, to strzelam dopóki nie zobaczę/ usłyszę, że delikwent obrywa właśnie ode mnie i kontunuuje rozgrywke.

Wiele osób w środowisku błędnie wobraża sobie rozgrywke airsoftową, i wydaje im sie że biegają z barrettem, który ma 15 km zasięgu i przebija 3 hale produkcyjne fakro na wylot... To, że kogoś się złapie w celowniku nie znaczy, że sie go trafia. Repliki to nie jest broń palna i są setki czynników wpływających na trajektorie lotu kulki. A nawet w przypadku broni palnej głupia gałązka lub źdźbło trawy jest w stanie diametralnie zmienić trajektorię pocisku. Ponadto trzeba mieć replikę perfekcyjnie ustawioną i przestrzelaną, żeby posiłkować się przyrządami celowniczymi, a tak ustawionych replik ma w naszym środowisku osób kilka...

Ponadto trzeba brać pod uwagę inne czynniki jak: przeszkody terenowe, siła i kierunek wiatru, odległość do celu, czas lotu kulki, to czy cel jest statyczny, bądź ruchomy itd. itp.

Najlepiej wypracować sobie schemat strzelania. Ja tak operuje od kilku lat, i nie mam jakoś problemów z terminatorami:
widze cel -> strzelam -> cel trafiony schodzi na respa -> szukam nowych celów
widze cel -> strzelam -> cel dalej działa -> nanoszę poprawki i strzelam dalej zwracając szczególną uwagę, czy moje kulki trafiają cel poprzez obserwacje i nasłuchiwanie, dopóki nie upewnie sie na 100%, że dostał -> cel trafiony schodzi na respa -> szukam nowych celów
widze cel -> strzelam -> cel dalej działa -> nanoszę poprawki i strzelam dalej zwracając szczególną uwagę, czy moje kulki trafiają cel poprzez obserwacje i nasłuchiwanie, dopóki nie upewnie sie na 100%, że dostał -> mam pewność że trafiłem, aczkolwiek cel dalej działa -> zakładam czerwoną szmatę na łeb i idę wyjaśniać z klientem sytuacje w trybie natychmiastowym.

Tak jest najbardziej przejrzyście i najbardziej skutecznie. Tupanie nogami, darcie ryja "dostałeś",albo żalenie sie kolegom, że jak on mógł nie dostać jak na pewno dostał możecie sobie darować, bo i tak nie przyniesie to żadnych rezultatów. Trzeba podchodzić od razu i wyjaśniać, a nie żalić się po fakcie nie wiadomo komu i po co.
Jak gość posłucha i zejdzie na respa ( a z reguły tak jest, bo gracz przez grzeczność woli zejść, jeżeli ktoś twierdzi zaparcie że go trafił) to git. Jak nie zejdzie to wtedy albo polować na chuja i tak mu złoić dupe serią, żeby nie mógł zasiąść z rodziną do niedzielnego obiadu, albo złożyć skargę organizatorowi strzelanki, żeby ten wyciągnął dalsze konsekwencje.

Ja mogę zapewnić każdego, że jeżeli na strzelance organizowanej przez kogokolwiek z naszego stowarzyszenia taka skarga wpłynie, to od razu wyłapiemy delikwenta i będzie miał tymczasowe bądź stałe wykluczenie ze strzelanek organizowanych przez S.A.S. Dążymy do tego żeby rozgrywki były przyjemnością i zabawą, a nie powodem do wkurwiania się na debili, dlatego będziemy ich eliminować z rozgrywek dla dobra ogólu i airsoftu jako dyscypliny stawiającej fair play na I miejscu.

Polecam każdemu zapoznanie się z moimi wypocinami i wzięciu sobie do serca tego co napisałem.

Pozdrawiam
Tasim

sznycel

"widze cel -> strzelam -> cel dalej działa -> nanoszę poprawki i strzelam dalej zwracając szczególną uwagę, czy moje kulki trafiają cel poprzez obserwacje i nasłuchiwanie, dopóki nie upewnie sie na 100%, że dostał -> mam pewność że trafiłem, aczkolwiek cel dalej działa -> zakładam czerwoną szmatę na łeb i idę wyjaśniać z klientem sytuacje w trybie natychmiastowym.

Tak jest najbardziej przejrzyście i najbardziej skutecznie. Tupanie nogami, darcie ryja "dostałeś",albo żalenie sie kolegom, że jak on mógł nie dostać jak na pewno dostał możecie sobie darować, bo i tak nie przyniesie to żadnych rezultatów. Trzeba podchodzić od razu i wyjaśniać, a nie żalić się po fakcie nie wiadomo komu i po co. "

AWE!
Nic dodać nic ująć.
------------------------------------------------------------------------------
Edit

Moj post z "banicji niemieckiej" nie był do nikogo skierowany, napisałem tylko co myślę na ów temat mamy chyba wolność słowa? A że ty Czorny jakoś przykleiłeś to do siebie to już nie mój problem.

"To, że wciąłeś się Ty, nie mając pojęcia o co chodzi, bo nie było Cię na strzelankach po których puściły mi nerwy, to Twój problem."

Ależ bije od Ciebie agresją, widać faktycznie ktoś Cię mocno wqrzył.
Terminatorstwo to nie tylko strzelanki na których nie byłem bo może nie jestem na każdej ale na własnych doświadczeniach znam sprawę terminatorstwa i dlatego się wypowiedziałem.

Może i niepotrzebnie wypowiadałem się w innym temacie używając tego nielubianego przez was słowa "AWE" ale nie chciałem pisać tego samego czym podzieliłem się w "banicji niemieckiej" więc w cytacie przeze mnie zaznaczonym chciałem zgodzić się w 100% z Tasimem.
Czytając to co ów autor napisał zrozumiałem iż on to stosuje a nie iż są to przykazania ASG przez wszystkich stosowane.
To że moderator złączył te dwa tematy i wygląda teraz jakbym totalnie na maxa spamował to już nie moja wina.

Jak kogoś uraziłem to przepraszam.

Czorny

Skoro Orin dostał opierprz za wypowiedź nic nie wnoszącą do tematu to to samo powinno zostać zastosowane wobec Sznycla, który post w tamtym temacie dodał zupełnie niepotrzebnie, powtarzając wszystko co zostało już napisane i drugi raz w tym temacie, cytując poł posta Tasima i dodając od siebie jakżę inteligentne 'AWE!'
Sznycel jak masz problemy z czytaniem, to chętnie Ci w tym pomogę przy najbliższym spotkaniu, bo nigdzie nie żaliłem się na nikogo a skierowałem swoją wypowiedź w poprzednim temacie prosto do Seniora. To, że wciąłeś się Ty, nie mając pojęcia o co chodzi, bo nie było Cię na strzelankach po których puściły mi nerwy, to Twój problem. Nie jesteś tu moderatorem, nie powtarzaj po innych żeby nabić sobie licznik postów albo zabłysnąć.

Odnośnie terminatorstwa, to fakt za ostro zareagowałem i faktycznie można to załatwić osobiście przy najbliższym spotkaniu i tak będzie dla społeczności najlepiej.

Przepraszam Seniora, wszystkich którzy potraktowali to osobiście tj Roniego, po prostu za mocno zareagowałem. Sprawę nadal jednak uważam za wartą wyjaśnienia.

marcinus

Połączyłem ten temat z tematem założonym przez Tasima bo w obu toczyła się ta sama dyskusja. Czorny ma rację że napisanie posta tylko żeby napisać "AWE" to lekka przesada.

Tasim 31 MEU

Marcinus bardzo dobry pomysł z tym strzelaniem do tarcz. Myślę że musimy to uskutecznić przy najbliższej okazji, bo ludzie na pewno chcieliby sprawdzić w ten sposób swoje umiejętności. Dla niektórych to pewnie bedzie kubeł zimnej wody na łeb, ale life is brutal & full of zasadzkas Mruga

killerboss

Ją tak pod koniec tej zaciętej dyskusji chciał bym dodać jak i rowiez poprosić żeby w stronę Grybowa nie leciały teksty typu to sami terminatorzy tylko jeżeli już taka potrzeba powstaje żeby to ogłosić prosili bym podawać odosobnionych gagatkow jak też proszę nie wyciągać spraw starszych kolegów którzy sobie zawinili było minęło mogliscie to załatwić wcześniej.

Pozdro
szczegulnie dla marcinusa Very Happy

Roni

po pierwsze to jak juz było wspomniane wcześniej jesteśmy otwarci na rozmowy i do nikogo nie czujemy urazy ani spięcia ... wszystko jest do wyjaśnienia jeśli takie sytuacje sie wydarzą .... Sznycel ma dużo racji że ferwor walki i sprzet stwarzaja "problemy " w odczuwaniu pewnych zjawisk typu kulki a do tego dochodzi adrenalina i warunki o których powiedział Tasim typu fizyka i inne takie taki

poczytać post Tasima

"grubość pancerza" dlatego też tutaj opierając sie na naukach Tasima z "dawnych lat" dokładnie sprawdza sie to co teraz napisał ... "Stara Gwardia" z Grybowa stara sie przestrzegać tych zasad bo zostały one wypracowane na takich nowosądeckich Team Liderach jak Tasim MIGu czy Crandal i można niejako uznać ich jako naszych nauczycieli Air softu ...
tak jak juz to Tasim wcześniej powiedział ... i pamietam to jak dzis jak to było tłumaczone w "ksieżym lasku " na świeżo ... pewne zasady są zasadami i warto sie ich trzymać ....
mam nadzieje że dojdziemy do porozumienia bo dobro nowosądeckiego airsoftu leży w interesie nas wszystkich .... bo co z tego że bedzie nas 50 osób na strzelance jak bedzie atmosfera chujowa .... było nie raz i nie dwa po 15-20 osób max ! i było iście zajebiście ... trzeba młodym dawać przykład i kształtowac nowe "szeregi airsoftowców" tak aby później sie za nich nie wstydzić ... trzeba to robić tak jak uczyła tego nas doświadczona ekipa ...
pozdrowiania dla Tasima Miga i Crandala i wielu wielu innych którzy wpajali w nas tajniki zdrowego airsoftu
pozdro
btw jak juz wcześniej wspomniałem wszystko jest kwestią rozmowy i nauki od siebie nawzajem .... nie raz nie dwa było tak że darłem morde na strzelankach ale to co na strzelankach to zostawało na strzelankach i konkretnie z osobami sie gadalo i wyjaśniało ....
myśle ze to tyle wywodu

sie rozpisałem zaś

Necro

Tak w ramach kilku słów od siebie...

Jest nas już tyle, że nawet w ramach jednej miejscowości czasami jest kilka grupek, ludzi jest taki natłok, że w goglach, maskach, okularach, gdzie twarze są pozakrywane ciężko jest (przynajmniej mnie) zapamiętać kto jest kim i skąd pochodzi (czy też pod jaką ekipę się podpina). Dlatego też takie rzucanie uogólnieniami jak "z Nowego Sącza większość to terminatorzy" mija się z celem. Oburzają się Ci, którzy identyfikują się z daną grupą, przez co przez resztę, w myśl zasady uderz w stół a nożyce się odezwą są postrzegani przez innych jako winni potwierdzający swoje grzeszki. Tak naprawdę nakręcamy tylko samych siebie i skaczemy sobie nawzajem do oczu. To nie ma sensu - trzeba się zintegrować, przestrzegać zasad i gonić (ale tylko i wyłącznie osobiście) tych, którzy ich nie przestrzegają. Bo w przeciwnym wypadku przez uogólnienia będą obrywali niewinni i zawsze będzie istniało przypinanie sobie łatek z jakimiś głupawymi przywarami.

Najlepszym przykładem może być tutaj to, jak kiedyś na Granicie byli obecni ludzie z Gorlic - kilku niezrzeszonych i jakaś ekipa. Nie będę teraz wypominał tego co robiła wspomniana ekipa ale niezrzeszeni, kiedy padło sformułowanie o poziomie inteligencji ekipy z Gorlic bardzo mocno się od niej odcięli. I to jest moim zdaniem klucz do sukcesu. Mimo tego, że jesteśmy z wspólnego środowiska i łączy nas lokalny patriotyzm jeżeli ktoś z naszej grupy nie przestrzega zasad to odetnijmy się od niego, oburzajmy, kiedy ktoś próbuje uogólniać... I wskazujmy kto to dokładnie jest. Ludzie są mocni w stadzie, ale napiętnowani personalnie bardzo często podwijają ogon pod siebie i grzecznie wracają do szeregu próbując nie wyrwać się przed niego kolejnym razem.

Co do samych kar - bany są w porządku, ale po dłuższym czasie. Moim zdaniem najlepiej zaczynać od upomnień i dopiero kiedy przez jakiś czas nie przyniosą one żadnego skutku powinno wyciągać się poważniejsze konsekwencje.

No, to chyba tyle ode mnie. Jezyk