Sobota 24.03. <saturday alert>

SOCOM · Wysłany: Czw 20:06, 22 Mar 2007 Temat postu: Sobota 24.03. <saturday alert>

"saturday alert"

Panowie jest przewidziany taki scenariusz:

Opis sytuacji i zadań:
Ciepła marcowa sobota. Grupa komandosów spędza ją w swojej jednostce ciesząc się widokiem nastającej wiosny. Nagle rozlega się alarm bojowy przerywający błogą cisze. Wywiad donosi że na pobliskiej strzelnicy garnizon zaczął prowadzić jakieś działania bojowe…

komnadosi:
Niestety dowiedzą sie o szczegółach na odprawie przed walką

garnizon:
Niestety dowiedzą sie o szczegółach na odprawie przed walką

Plan dnia:
11:00 spotkanie na akademiku JP
11:30 przewidziana godzina dotarcia na strzelnice
12:00 rozpoczęcie gry

WAŻNE!

musze znać dokładną liczbe osób która będzie na strzelaniu. Najlepiej jak by wszyscy zdeklarowali się do piątku do wieczora.. Wesoly

sebna · Wysłany: Pią 0:59, 23 Mar 2007 Temat postu:

Ja na pewno będę. Niestety mam problem z egzaminem jeżeli będę pisał w sobotę a na to wygląda to będę go pisał o godzinie 14:00 wiec maks do 13 mogę się postrzelać.

Także ja mogę wstać wcześniej żeby się dłużej postrzelać.

Może uda mi się wyrobić i napisać egzamin już w piątęk

.

Farmer · Wysłany: Pią 9:38, 23 Mar 2007 Temat postu:

W godzinę to świata nie zawojujesz. Chyba że wyruszymy wcześniej... albo pojedziemy w niedzielę.
Igora nie będzie, nie wiem jak z jego kumplem Michałem bo dostał w łep wczoraj na imprezie i ma limO pod okiem. Mój kumpel z grupy Robert pojedzie na 100% broń dla niego już mam. promil pojedzie ale będzie potrzebował Sigmy. Czyli minimum 6 osób, dziś jeszcze powinniśmy mieć pewność co do lidera GOS, Konrada i innych SOCOMowców.
pzdr

Wojak · Wysłany: Pią 22:41, 23 Mar 2007 Temat postu:

A więc ruszamy o 8:00 w squadzie:
Ja, Farmer, Kwiatek, Sebna, Promil, Crandall, Lukasz, Robert i być może Konrad

Farmer · Wysłany: Sob 15:00, 24 Mar 2007 Temat postu:

Nie był to Saturday alert bo pojechaliśmy całkiem gdzie indziej, jednakże było super, najbardziej podobały mi się te strumyczki w których się pluskałem po kostki w wodzie, Crandall był mile zaskoczony iż tak dobrze sobie radzimy w terenie. Miło z jego strony. Ja po wysłuchaniu wczoraj przy piwie tych wszystkich historii Crandalla myślałem sobie jaki to z niego nie Rambo ale po czasie się okazało, że nie jest nieśmiertelny Mruga

pozdrawiam wszystkich, oczywiście finałowa fotka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Crandall · Wysłany: Sob 15:19, 24 Mar 2007 Temat postu:

Heh niesmiertelni sa tylko terminatorzy a umrzec z reki dobrego gracza to żadna ujma dla wojownika Jezyk

Było super! BARDZO mile sie rozczarowałem widzac wasz poziom gry. Który wskazuje na duże doswiadczenie oraz instynkt Jezyk

Pozdrawiam!! Do zobaczenia jak najszybciej i na majówce Wesoly

sebna · Wysłany: Sob 19:35, 24 Mar 2007 Temat postu:

co tu dużo mówić dobrze było ale w moim przypadku krótko.

Pozdrawiam

Wojak · Wysłany: Sob 20:33, 24 Mar 2007 Temat postu:

Było wypaśnie tylko szkoda dwóch kontuzji

Moje nadwyrężnie kostki nie wygląda groźnie, ale Robert dość poważnie sobie załatwił kostkę -na razie prowizoryczny bandaż, ale nie wygląda to dobrze

Robert trzymam za Ciebie kciuki! Mruga